Belemnity - mazurski bursztyn
Kilkanaście lat temu, jako studentka otrzymałam prezent od koleżanki z Elbląga. Było to moje pierwsze, choć nieświadome spotkanie z wierzeniami Mazurskimi. Owe „coś” nazwane przez koleżankę ”piorunem”, miało mi przynieść szczęście. Zadowolona podziękowałam i schowałam prezent do pudełka z pamiątkami. Cztery lata temu, kupując kawałek ziemi na Mazurach znalazłam niemalże identyczny „piorun” podczas przekopywania ogródka. Potem kolejny i jeszcze jeden… Wróciłam do tych z pudełka i postanowiłam sprawdzić czym są owe „pioruny”. To nic innego jak pozostałości po prehistorycznych głowonogach – belemnitach. Okazuje się, że legend i wierzeń z nimi związanych jest wiele.
Czym są belemnity?
Belemnit, a z języka greckiego Belemnon oznaczający strzałę to nic innego niż skamieniałe rostra żyjących w morzach głowonogów. Dziś można je porównać do kałamarnic. Mogły mierzyć od kilku centymetrów do nawet 6 metrów długości. Na ziemi wymarły kilkadziesiąt milionów lat temu podczas tzw. wymierania kredowego.
Belemnity na Mazurach
Na Mazurach belemnity można spotkać wszędzie. Moje belemnity znalazłam niedaleko Giżycka, na dawnym polu uprawnym. Za miejsce na Mazurach, gdzie spotkać je można najczęściej uznawane jest Jezioro Dargin. Położone na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich stanowi część kompleksu jeziora Mamry. Strzałki piorunowe znajdują się głównie na jego wschodnich brzegach.
Belemnity w wierzeniach
O tym, jak różnorodną symbolikę przypisywano belemnitom, świadczy ich nazewnictwo. Spotkać się można z takimi nazwami jak: piorun, strzała piorunowa, boże prądki, palec Berkuna, czarci palec czy grzmot, a także wiele, wiele innych.
Za czasów gdy tereny te zamieszkiwały staropruskie plemiona, pozostałości belemnitów były kojarzone z grotami pioruna rzuconymi do jezior w złości przez Perkunasa, ogólnobałtyjskiego boga wojen, burz i płodności.
W wierzeniach dawnych mieszkańców Mazur były one czymś w rodzaju amuletu. Właściciel domu kładł je na parapecie lub w okolicy dachu by w czasie burzy chroniły przed uderzeniem pioruna. Miały one także odpychać nieszczęścia. Według podań ludowych kładziono je także dzieciom do kołyski. Bardzo często znajdowano je podczas wykopalisk w grobach jako naszyjnik czy po prostu amulet położony obok ciała lub na nim. Najprawdopodobniej kładziono je obok zmarłego by odpędzały złe moce.
Używano ich także w lecznictwie, pocierając chore miejsce, robiąc okłady i napary. Przykładowo jeden z zabiegów które opisuje Henryk Biegeleisen mówi o tym, że osoba cierpiąca na bóle krzyża powinna: ”uskrobać pazurowej strzałki i pić z wódką, następnie obkurzyć się nią na krzyż, do trzech razów ustanie”. Belemnity miały pomóc także w przypadku ciężkiego porodu, owrzodzeń, bólów brzucha czy głowy itp. Wierzono w ich pozaziemskie pochodzenie i związaną z tym boską moc.
Dziś wiara w boską moc strzałek piorunowych raczej nie jest już spotykana, choć niektórzy nadal trzymają je „na szczęście”, tak jak zbiera się kasztany czy muszelki. Obecnie mają one inne zastosowanie. Niedaleko Kętrzyna, w Dworze Muławki wykorzystywane są do tworzenia pięknej biżuterii.
Żródła:
„Znaleziska belemnitów z wczesnośredniowiecznego kompleksu osadniczego w Kałdusie. Próba interpretacji” P.Banasiak
„Skamieniałości jako kamienie symboliczne w kulturze Słowian. Teoria, a archeologiczna rzeczywistość” P.Banasiak
„Mazury od środka” Wojciech Marek Darski